Wykorzystując projekt innego architekta bez jego zgody możesz zostać ukarany dyscyplinarnie

Wykorzystanie projektu innego architekta bez jego zgody, poza odpowiedzialnością cywilną i karną, może stanowić podstawę odpowiedzialności dyscyplinarnej. Świetną okazją do poruszenia tematu praw autorskich w architekturze, jest wydany w zeszłym roku wyrok sądu apelacyjnego w Szczecinie, dotyczący naruszenia przez architekta zasad Kodeksu Etyki Zawodowej. Na początek kilka uwag ogólnych, dotyczących sądownictwa dyscyplinarnego i zasad deontologii, które obowiązują architektów.  

 

ETYKA ZAWODOWA I SĄDOWNICTWO DYSCYPLINARNE

Kodeksy etyki zawodowej to dokumenty o bardzo specyficznym charakterze prawnym – nie można nazwać ich aktami prawnymi w ścisłym sensie, a jednak często odpowiednia ustawa nadaje im rangę normy stanowiącej podstawę odpowiedzialności dyscyplinarnej. Sądy określają je często jako „akty prawa korporacyjnego” i jest to określenie bardzo trafne. Wśród obowiązków członków samorządu zawodowego architektów, ustawodawca wskazał m.in. przestrzeganie zasad etyki zawodowej oraz przepisów prawa (art. 41 pkt 1 i 2 ustawy o samorządzie zawodowym architektów i inżynierów budownictwa – dalej jako ustawa samorządowa). Zasady te – jak uregulowano w ustawie – określa samorząd zawodowy. Izba Architektów, a precyzyjnej Krajowy Zjazd Izby przyjął je w formie Kodeksu Etyki Zawodowej Architektów (dostępny na stronie IARP: http://www.izbaarchitektow.pl/pliki/zasady_etyki.pdf). Każdy architekt należący do samorządu zawodowego, podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej za zawinione naruszenie obowiązków, które określa ustawa, a więc również za nieprzestrzeganie KEZA. O odpowiedzialności tej orzekają sądy dyscyplinarne Izby (co do zasady w pierwszej instancji sąd okręgowy – OSD, a w drugiej krajowy – KSD), natomiast kontrola sądowa ich orzecznictwa opiera się na możliwości odwołania do właściwego ze względu na miejsce zamieszkania obwinionego sądu apelacyjnego – sądu pracy i ubezpieczeń społecznych. 

Często zdarza się, że kodeksy etyki „powtarzają” przepisy prawa, czy wręcz odwołują się do obowiązku ich przestrzegania. Również KEZA w kilku fragmentach odwołuje się do powszechnie obowiązujących przepisów – jednym z przykładów jest reguła 4 zasada 4.5, zgodnie z którą: „architekci nie przywłaszczają sobie własności intelektualnej ani nie wykorzystują pomysłów innych architektów, firm lub innej organizacji bez ich zgody”. Już na wstępie należy zauważyć, że takie sformułowanie jest bardziej rygorystyczne niż przepisy ustawy o prawie autorskim, która jednocześnie przewiduje tu wyjątki (patrz chociażby dokonywanie zmian w utworze bez zgody twórcy w przypadkach oczywistej konieczności i braku powodów do przeciwstawienia się im przez twórcę – art. 49 ust. 4 ustawy o prawie autorskim). KEZA nie przewiduje od tej zasady żadnych wyjątków. W oparciu o tę zasadę okręgowe sądy dyscyplinarne wielokrotnie orzekały kary dyscyplinarne. Musimy jednak pamiętać, że SĄDY DYSCYPLINARNE NIE ORZEKAJĄ O NARUSZENIU USTAWY O PRAWIE AUTORSKIM (uprawnione do tego są jedynie sądy powszechne), ale jedynie o naruszeniu USTAWY ZAWODOWEJ I KEZA.

 

Wyrok SA w Szczecinie z 27 września 2018 r.
sygn. III APo 2/18

 

W jednym z orzeczeń, które w toku kontroli sądowej trafiło na wokandę sądu apelacyjnego, sędziowie dyscyplinarni wymierzyli członkowi samorządu architektów karę nagany za naruszenie reguły 4.5, dotyczącej szanowania własności intelektualnej kolegów. Sprawa odnosiła się do wykorzystania projektów koncepcyjnych innego architekta bez jego zgody. Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej wystąpił z wnioskiem o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Wśród zarzutów postawionych we wniosku, znalazło się naruszenie reguł: 4.5, 4.6 (zawieszone stosowanie), 4.11 oraz 4.14.

Wyciąg z KEZA:

Reguła 4.5: Architekci nie przywłaszczają sobie własności intelektualnej ani nie wykorzystują pomysłów innych architektów, firm lub innej organizacji bez ich zgody.

Reguła 4.11: Architekci nie działają na rzecz pozbawienia innego architekta przyrzeczonej mu pracy lub zawartego kontraktu.

Reguła 4.14: Architekci otrzymujący propozycję wykonania projektu lub innej pracy, o której wiedzą lub mogą się dowiedzieć, że została przez tego samego klienta przyrzeczona innemu architektowi, powinni niezwłocznie poinformować go o tym.

OSD uznał architekta winnym naruszenia wszystkich reguł wskazanych we wniosku Rzecznika (oprócz reguły 4.6 zawieszonej na mocy uchwały Krajowego Zjazdu) i nałożył na niego karę nagany. Obwiniony wniósł odwołanie do Krajowego Sądu Dyscyplinarnego, który uchylił orzeczenie I instancji  i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. OSD rozpatrując sprawę uznał, że architekt winny jest jedynie naruszenia reguły, dotyczącej wykorzystania projektu bez zgody jego autora. Architekt odwołał się do sądu powszechnego. Sąd apelacyjny podzielił jednak argumentację sądów dyscyplinarnych i utrzymał orzeczenie w mocy.

Spór powstał w dość skomplikowanym stanie faktycznym, na tle konkursu na wykonanie rozbudowanej koncepcji rozwiązań architektonicznych kolei wąskotorowej (m.in. rewaloryzacji budynków dworców oraz zagospodarowania węzła kolejowego). Obwiniony architekt sporządził projekt budowlany na podstawie projektu koncepcyjnego (rysunków, które były jego częścią), którego autorem był inny architekt. Zdaniem sądów dyscyplinarnych obu instancji, architekt powinien ustalić autora rysunków, a następnie uzyskać jego zgodę na dalsze wykorzystanie. Tego obowiązku nie dopełnił. Obwiniony podnosił, że na rysunkach widniało logo spółki, która zleciła wykonanie projektu pokrzywdzonemu, stąd przypuszczał, że wszelkie kwestie związane z prawami autorskimi zostały uporządkowane. Co więcej, nie mógł on nawet wiedzieć, że projekt wykonała osoba niebędąca pracownikiem spółki i czy w ogóle był nim architekt. Ponadto obwiniony podnosił, że naruszenie KEZA można popełnić jedynie umyślnie. Wskazywał również, że pokrzywdzony architekt zawarł ze spółką umowę licencyjną, a więc należałoby ocenić, w jakim zakresie zostały przekazane prawa do projektu, a tego sąd nie zrobił. Skoro spółka zawarła z architektem umowę, to gmina mogła korzystać z utworu na określonych polach eksploatacji. Obwiniony zauważył również, że przepisy KEZA mają charakter karnoprawny, a więc nie można ich interpretować w sposób rozszerzający.

Sformułujmy kilka zasadniczych pytań. Odpowiedź na nie wyjaśnia, jak należy traktować postępowanie dyscyplinarne i sposób orzekania tego typu sądów:

  1. Czy postępowanie dyscyplinarne ma charakter prawnokarny?
  2. Czy naruszenie KEZA może nastąpić nieumyślnie?
  3. Czy sąd dyscyplinarny może orzekać o odpowiedzialności z tytułu naruszenia praw autorskich?
  4. Czy zgodnie z postanowieniami KEZA, architekt zawsze powinien uzyskać zgodę na wykorzystanie projektu kolegi?
  5. Czy postanowienia umowne mogą wyłączyć obowiązek uzyskania zgody?
  6. Co sąd dyscyplinarny bierze pod uwagę orzekając karę?
  7. Na kim spoczywa ciężar dowodu w postępowaniu dyscyplinarnym, a na kim w sądowym  (odwoławczym)?
Ad. 1 Czy postępowanie dyscyplinarne ma charakter prawnokarny?

Obwiniony twierdził, że postępowanie dyscyplinarne ma charakter zbliżony do karnego, gdyż w przypadku uznania obwinionego winnym zarzucanych czynów, wymierza się karę. Co za tym idzie, postanowienia KEZA powinny być interpretowane ściśle, literalnie. KSD wskazał, że „zasady etyki zawodowej cechuje większa od prawa powszechnie obowiązującego ogólność i użyte w nich pojęcia nie mają jednoznacznie i wyraźnie oznaczonych brzegów”. Sąd apelacyjny w wyroku z 27 września 2018 r. uznał jednocześnie, że normy deontologiczne i normy prawne – pomimo, że cechuje je pewne podobieństwo – nie są tożsame (por. również wyrok TK z wyrok z dnia 27 lutego 2001 r., sygn. K. 22/00). Nie można więc uznać, że normy KEZA są przepisami prawnokarnymi.

AD. 2 Czy naruszenie KEZA może nastąpić nieumyślnie?

Przypomnijmy, że w ustawie samorządowej mowa jest o „zawinionym naruszeniu obowiązków”, czyli o sytuacji, kiedy sprawcy można przypisać winę. Sądy dyscyplinarne badają stopień winy. Winę dzielimy na umyślną (sprawca ma zamiar popełnienia czynu) i nieumyślną (sprawca nie ma zamiaru popełnienia czynu, ale popełnia go na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość jego popełnienia przewidywał albo mógł przewidzieć). Z ustawy zawodowej wynika wprost, że podstawą odpowiedzialności dyscyplinarnej jest czyn zawiniony niekoniecznie umyślny. Tak więc można ponieść odpowiedzialność również z uwagi na delikt zawiniony nieumyślny (na skutek niezachowania ostrożności).

ad. 3 Czy sąd dyscyplinarny może orzekać o odpowiedzialności z tytułu naruszenia praw autorskich?

Do orzekania o odpowiedzialności z tytułu naruszenia praw autorskich właściwy jest jedynie sąd powszechny. Sądy dyscyplinarne orzekają jedynie o naruszeniu ustawy zawodowej oraz zasad i reguł sformułowanych w KEZA (por. wyrok SA w Gdańsku, sygn. III APo 8/08). Należy pamiętać, że to co będzie brał pod uwagę sąd powszechny niekoniecznie będzie uwzględniać OSD i KSD (i odwrotnie). W przedmiotowej sprawie, bardzo trafnie OSD zauważył, że:

„KEZA nakłada na architektów obowiązki w sposób szerszy niż stanowią o tym przepisy prawa, zaś ww. reguły nakładają na architektów obowiązek postępowania w sposób respektujący uzasadnione prawa i interesy innych osób, w tym obowiązek uznawania aspiracji zawodowych i dorobku swoich kolegów oraz poszanowania ich praw. Architekci obowiązani są w bardzo szerokim zakresie do uznawania wkładu wniesionego w ich pracę przez innych architektów, a reguła 4.5 odnosząca się do przepisów o prawie autorskim, zabrania architektom nie tylko przywłaszczania sobie własności intelektualnej innych architektów, ale również nie pozwala na wykorzystywanie pomysłów innych architektów bez ich zgody.”

ad. 4 Czy zgodnie z postanowieniami KEZA architekt zawsze powinien uzyskać zgodę na wykorzystanie projektu kolegi?

Sąd apelacyjny, rozpatrując skargę obwinionego wskazał, że „architekt otrzymując zlecenia, którego przedmiotem jest kontynuacja pracy innego architekta, każdorazowo powinien porozumieć się z autorem dzieła”. Jednak podkreślić należy, że zdecydowanie znaczenie ma, czy architekt podjął próbę ustalenia autorstwa utworu i następnie uzyskania zgody na jego wykorzystanie. Mogłaby zdarzyć się taka sytuacja, w której nie jest możliwe ustalenie autorstwa. Bez wątpienia jednak na architekcie spoczywa obowiązek podjęcia próby kontaktu z autorem. Często spotykamy się z sytuacją, kiedy pracownie architektoniczne lub indywidualni projektanci zamieszczają na rozmaitych stronach internetowych informacje o poszukiwaniu autorów projektów. Jest to niewątpliwie jeden ze sposobów ustalenia autorstwa. Zawsze można również zwrócić się do okręgowej izby o pomoc w tej sprawie. Takie działania mogą uchronić architekta przed ewentualnymi konsekwencjami w postaci wymierzenia kary dyscyplinarnej. W przedmiotowej sprawie zarówno sądy dyscyplinarne, jak również sąd apelacyjny wzięły pod uwagę, że obwiniony nie podjął żadnych działań w tym zakresie.

AD. 5. CZY POSTANOWIENIA UMOWNE MOGĄ WYŁĄCZYĆ OBOWIĄZEK UZYSKANIA ZGODY?

Obowiązek uzyskania zgody innego architekta został sformułowany w KEZA dość nieprecyzyjnie. Nie wiadomo, czy zgoda taka powinna być udzielona bezpośrednio architektowi, który chce skorzystać z projektu, czy może to być np. zgoda udzielona w umowie z inwestorem. Najbezpieczniej – rozpatrując problem od strony projektanta – jest każdorazowo uzyskać zgodę twórcy lub co najmniej podjąć możliwe działania, zmierzające do ustalenia jego tożsamości i uzyskania zgody (np. korzystając ze sposobów wskazanych wyżej). Sąd dyscyplinarny nie będzie badał, czy wykorzystanie utworu narusza któreś z autorskich praw osobistych tj. na przykład jego integralność, czy narusza prawa majątkowe twórcy itd. – sąd dyscyplinarny będzie badał CZY ARCHITEKT WYKORZYSTAŁ POMYSŁ KOLEGI BEZ JEGO ZGODY. Natomiast kwestię ewentualnego naruszenia praw autorskich, może badać sąd powszechny, w postępowaniu wszczętym z powództwa o naruszenie praw autorskich (czy to osobistych czy majątkowych). Ponadto, jeśli chodzi o autorskie prawa osobiste to należy pamiętać, że są one niezbywalne, nie miałaby tu więc znaczenia treść umowy (nawet gdyby takie postanowienie pojawiło się w umowie byłoby ono nieskuteczne). 

Pamiętajmy, że odpowiedzialność z tytułu naruszenia praw autorskich spoczywa na osobie, która je naruszyła. Tak więc, jeśli inwestor mówi nam, że kwestie praw autorskich już „załatwił” z poprzednim architektem, powinniśmy mimo to, zwrócić się do niego o zgodę, aby uniknąć odpowiedzialności dyscyplinarnej, ale i cywilnej, czy nawet karnej. 

AD. 6 Co sąd dyscyplinarny bierze pod uwagę orzekając karę?

Jak wskazano wyżej, OSD i KSD wymierzając karę biorą pod uwagę naruszenie zasad etyki i stopień winy. Co jeszcze sędziowie powinni rozważyć, dokonując oceny sprawy? Mowa o tym wprost w § 29 rozporządzenia w sprawie szczegółowych zasad i trybu postępowania dyscyplinarnego w stosunku do członków samorządów zawodowych architektów, inżynierów budownictwa oraz urbanistów z 31 października 2002 r.:

„Sąd dyscyplinarny wymierza karę, biorąc pod uwagę naruszenia przepisów ustawy, naruszenia zasad etyki zawodowej, stopień winy, skutki czynu oraz zachowanie się obwinionego przed popełnieniem przewinienia dyscyplinarnego i po jego popełnieniu.”

Nie ma wątpliwości, że w przedmiotowej sprawie, sądy dyscyplinarne wzięły pod uwagę wszystkie te warunki.

Ad. 7 Na kim spoczywa ciężar dowodu w postępowaniu dyscyplinarnym, a na kim w sądowym (odwoławczym)?

Bardzo ważną kwestią jest to jak rozkłada się ciężar dowodu w postępowaniach dyscyplinarnych (przed OSD i KSD) oraz w postępowaniu odwoławczym przed sądem apelacyjnym. Otóż, w tym pierwszym rodzaju postępowań spoczywa on na organie. Znajduje to potwierdzenie w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego: „Oznacza to przede wszystkim odpowiedni rozkład ciężaru dowodu i obowiązek stosowania zasady in dubio pro reo. Przy takim podejściu ten, kto stawia zarzut, musi go udowodnić. Oskarżony (w postępowaniu dyscyplinarnym – obwiniony) nie musi niczego udowadniać, ponieważ ciężar obalenia domniemania niewinności spoczywa na organach prowadzących postępowanie.” (wyrok TK z wyrok z dnia 27 lutego 2001 r., sygn. K. 22/00). Na przykładzie ciężaru dowodu widzimy, jak postępowaniu dyscyplinarnemu blisko do postępowania karnego (obwiniony tak jak w postępowaniu karnym korzysta z zasady domniemania niewinności, co podkreśla TK). Gdzie lokuje się ciężar dowodu w postępowaniu odwoławczym, przed sądem apelacyjnym? Kwestia ta uregulowana została w ustawie zawodowej. Zgodnie z art.  54 ust. 5 ustawy zawodowej, do rozpoznania odwołania stosuje się przepisy Kodeksu postępowania cywilnego o apelacji. Jak wskazał sąd apelacyjny rozpatrujący przedmiotową sprawę, w postępowaniu sądowym strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Podsumowując, przed sądami zawodowymi stosowana jest zasada domniemania niewinności, a ciężar dowodu spoczywa na organie, inaczej jest natomiast na etapie postępowania przed sądem apelacyjnym, gdzie to obwiniony musi udowodnić swoją niewinność. Nie można jednak nie poczynić tu istotnej uwagi, co do takiego rozwiązania. Z jednej strony sądy wskazują jak blisko jest postępowaniu dyscyplinarnemu do procedury karnej, z drugiej jednak w postępowaniu sądowym strona nie korzysta z domniemania niewinności. Taki stan rzeczy należałoby zmienić, na wzór rozwiązań przyjętych w innych zawodach zaufania publicznego np. w zawodzie radcy prawnego, gdzie kontrola sądowa opiera się na kasacji do Sądu Najwyższego. Tu zaś sąd stosuje odpowiednio przepisy kodeksu postępowania karnego – czyli zasadę domniemania niewinności.

 

Komentarze Facebook