Czas nasłonecznienia należy obliczyć na dwa dni równonocy osobno – wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego

Analiza nasłonecznienia dołączona do wniosku o pozwolenie na budowę powinna uwzględniać czas nasłonecznienia podczas dwóch dni równonocy, nie zaś jednego z nich, dowolnie wybranego przez projektanta. Organ administracji powinien zbadać, czy rysunki dołączone do projektu budowlanego mogą stanowić podstawę oceny nasłonecznienia sąsiednich (istniejących) budynków oraz dokonania niezbędnych obliczeń. Taka konkluzja rysuje się na podstawie analizy wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 7 lutego 2018 r. 

Wyrok NSA z 7 lutego 2018 r., sygn. II OSK 942/16, Lex nr 2468046, dostępny tu.

Stan faktyczny sprawy

Sprawa wywodzi się ze skargi na decyzję o pozwoleniu na budowę dla budynków usługowo-biurowo-handlowych usytuowanych w zabudowie śródmiejskiej. Rozpatrujący odwołanie od przedmiotowej decyzji wojewoda podkreślił, że inwestor spełnił wszystkie wymagane prawem warunki niezbędne do uzyskania pozwolenia. Przedmiotowa inwestycja znajduje się na terenie uzupełniającej zabudowy śródmiejskiej, co wynika z treści decyzji WZ oraz studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania miasta (funkcjonalne śródmieście). Podstawą prawną ustalającą odpowiednie wymogi był tu więc § 60 ust. 2 (obecnie ust. 3) rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, zgodnie z którym, w zabudowie śródmiejskiej (dawniej śródmiejskiej zabudowie uzupełniającej) dopuszcza się ograniczenie wymaganego czasu nasłonecznienia do 1,5 godziny, a w odniesieniu do mieszkania jednopokojowego w ogóle się go nie określa. Wojewoda stwierdził, że ekspertyza dotycząca nasłonecznienia (opracowana przez biegłego wyznaczonego przez organ administracji) wykazała, że nie zachodzi konieczność zmiany parametrów wysokości budynku, ponieważ zacienienie budynków sąsiednich mieści się w dopuszczalnych normach. W ekspertyzie wskazano również, że ograniczenie nasłonecznienia sąsiednich budynków (3 i 5 min) związane jest z ich cieniem własnym. Inwestor jednak zdecydował się na cofnięcie ostatniej kondygnacji o 457 cm względem niższej kondygnacji. Po ponownym obliczeniu nasłonecznienia projektant ustalił, że udało się wyeliminować braki nasłonecznienia sąsiednich budynków, w związku z czym spełnione zostały warunki § 13, 57 oraz 60. Strona skarżąca przedstawiła natomiast opracowanie, z którego wynikało, że projekt nie spełnia ww. wymagań. Stwierdzono jednak, że opracowanie nie ma mocy opinii biegłego, a jedynie stanowiska strony.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego

WSA uchylił decyzję wojewody podkreślając przy tym, że strona skarżąca wniosła wiele zarzutów, których większość nie zasługiwała na uwzględnienie. Jednak sąd szczególną uwagę zwrócił na kwestię nasłonecznienia. Podkreślono, że w postępowaniu wykonano kilka opracowań dotyczących nasłonecznienia. Tylko jedno z nich miało charakter opinii biegłego. Pozostałe były stanowiskami inwestora i stron. Tylko w jednym z nich pojawiła się analiza dotycząca nasłonecznienia budynku, znajdującego się po przeciwnej stronie ulicy (zamieszkiwanego przez skarżącą). Co więcej, w żadnym z opracowań nie uwzględniono odrębnie każdego z dni równonocy (21 marca oraz 21 września). Sąd podkreślił, że ekspertyza biegłego dawała podstawy, aby stwierdzić wadliwość opracowań przedstawionych przez inwestora. Sędziowie orzekli, że ekspertyza uwzględniać powinna wyliczenia dotyczące sąsiedniego budynku oraz odrębnie każdego z dni równonocy. Podkreślono, że taka kompletna analiza może stać się podstawą oceny, czy projektowany budynek spełnia wymogi rozporządzenia.

Inwestor wniósł skargę kasacyjną. Podniósł on, że analizy wykonane były poprawnie, nie wykazano wpływu projektowanego budynku na budynek usytuowany po drugiej stronie ulicy, nieprawidłowo uznano, że nie zostały spełnione normy nasłonecznienia w obu dniach równonocy. Podniesiono również, że to nie samą analizę nasłonecznienia należy wykonać w dniach równonocy, ale wymagania mają być spełnione właśnie w te dni. Inwestor wskazał, że nie istnieje prawny obowiązek przedstawienia nasłonecznienia dla dwóch dni równonocy. Ponadto podkreślił, że „[…] należy stwierdzić, że na podstawie prawidłowo przeprowadzonej analizy nasłonecznienia dokonanej w dowolnym słonecznym dniu w roku biegły w tej dziedzinie specjalista może ustalić czas nasłonecznienia pomieszczenia w dni równonocy. Co więcej można również postawić tezę, że badany w ten sposób czas nasłonecznienia pomieszczeń będzie dokładnie taki sam w oba dni równonocy (tj. w dniu 21 marca i w dniu 21 września)„. Dodatkowo stwierdzono, że zmiana strefy czasowej nie ma znaczenia, ponieważ jeśli analizuje się jeden z dwóch dni równonocy, to w kolejnym nastąpi jedynie przesunięcie czasowe, a nie skrócenie czasu nasłonecznienia. Ponadto inwestor podniósł, że wyjaśnienia projektanta do analizy nasłonecznienia wykonane były na dwa dni równonocy.

Rozstrzygnięcie Naczelnego Sądu Administracyjnego

Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że skarga kasacyjna nie zasługuje na uwzględnienie. Sędziowie orzekli, że:

„Obowiązkiem właściwego organu jest nie tylko zbadanie, czy osoby uprawnione uczestniczyły w przygotowaniu projektu, lecz także, czy rzeczywiście załączone rysunki mogą posłużyć dla oceny nasłonecznienia sąsiednich, istniejących budynków, a nadto dokonać stosownych obliczeń, które ewentualne twierdzenia inwestora pozwalają aprobować, bądź merytorycznie zakwestionować (por. wyrok NSA z dnia 3 listopada 2016 r. sygn. II OSK 191/15; wyrok NSA z dnia 29 czerwca 2011 r. sygn. II OSK 1138/10). Z treści § 60 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych wynika niewątpliwe wymaganie, by odpowiedni dla danego typu zabudowy czas nasłonecznienia był zapewniony „w dniach równonocy (21 marca i 21 września)”, co należy – zdaniem Naczelnego Sądu Administracyjnego – rozumieć jako konieczność ustalenia, że w obu tych dniach tenże warunek podlega spełnieniu„. 

Sąd zauważył. że to na inwestorze spoczywa obowiązek dostarczenia kompletnej dokumentacji, a tok rozumowania przedstawiony w skardze „przerzuca” na organy konsekwencje wynikające z niepełnej dokumentacji. Ponadto NSA wyjaśnił rzecz dla sprawy kluczową, posługując się bardzo ważnym, merytorycznym argumentem. Wskazano mianowicie, że na podstawie literatury specjalistycznej (M. Lose, Nasłonecznienie mieszkań. Przepisy, praktyka i rzeczywistość, Cursiva 2015, s. 9 i nast.) można stwierdzić, że kształt cienia w marcu i we wrześniu różnią się i nie wynika to tylko ze zmiany czasu, ale z eliptyczności orbity ziemskiej oraz zmiennego tempa ruchu Ziemi po orbicie (tzw. zjawisko analemmy). W związku z tym uznano, że nie można przyznać słuszności stwierdzeniu, że nasłonecznienie w obu dniach równonocy jest zawsze identyczne. Projektant nie może więc opierać wyliczeń nasłonecznienia jedynie na wybranym przez siebie dowolnie dniu równonocy i pozostawiać organowi obowiązku dodania lub odjęcia jednej godziny dla drugiego dnia. Następstwem tego było również uznanie przez sąd, że dopiero po przedstawieniu analizy dla dwóch dni równonocy będzie można prawidłowo określić oddziaływanie budynku na budynek sąsiedni. Skonstatowano również, że „minimalny czas nasłonecznienia (90 minut) został obliczony z uwzględnieniem skrajnych godzin przyjętego zakresu czasu (7.00-17.00)”.

Wyrok jest prawomocny.

Komentarz:

W kontekście omawianego wyroku pozostaje rozstrzygnąć bardzo istotną kwestię. Czy teza sformułowana przez NSA pozostaje w dalszym ciągu aktualna? Przypomnijmy, że 1 stycznia 2018 znowelizowano rozporządzenie w sprawie warunków technicznych budynków. Zmianie uległ przepis stanowiący zasadniczą podstawę wyroku czyli § 60 WT. Co się zmieniło? Z przepisu usunięto wskazanie konkretnych dni równonocy (21 marca oraz 21 września). Obecnie interesujący nas fragment przepisu brzmi: „powinny mieć zapewniony czas nasłonecznienia wynoszący co najmniej 3 godziny w dniach równonocy w godzinach 8-16, natomiast pokoje mieszkalne – w godzinach 7-17„. Tak więc mimo, że ustawodawca nie wskazuje już, które z dni umownie przyjmuje jako dni równonocy to jednak wskazuje wyraźnie na dni (a nie dzień). W takim razie zmiana wymusza na projektancie samodzielne ustalenie, kiedy przypadają dni równonocy. Jednak cięgle w przepisach mowa jest o dniach – czyli de facto uznać należy, że teza wyroku pozostaje aktualna. Gdyby bowiem ustawodawcy chodziło o zwolnienie z obowiązku wyliczania nasłonecznienia na dwa dni, w nowej redakcji przepisu wskazano by na dzień równonocy, a nie na dni. Jednak, jak do problemu podszedłby sąd, rozpatrując tę kwestię w nowym stanie prawnym trudno przewidzieć.

Przyznam, że zagłębianie się w tematy wyliczania nasłonecznienia dla prawnika stanowi nie lada wyzwanie. Mimo to temat jest bardzo ciekawy i ważny, szczególnie mając w pamięci wyrok SA w Białymstoku, w którym uznano, że dostęp do światła słonecznego jest jednym z dóbr osobistych chronionych na podstawie art. 23 Kodeksu cywilnego (dla zainteresowanych podaję sygnaturę: wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 11 grudnia 2014 r., sygn. I ACa 593/14, dostępny tu).

 


Wyciąg z odpowiednich przepisów rozporządzenia z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie

§  60. [Minimalny czas nasłonecznienia pomieszczeń]

1. Pomieszczenia przeznaczone do zbiorowego przebywania dzieci w żłobku, klubie dziecięcym, przedszkolu, innych formach opieki przedszkolnej oraz szkole, z wyjątkiem pracowni chemicznej, fizycznej i plastycznej, powinny mieć zapewniony czas nasłonecznienia wynoszący co najmniej 3 godziny w dniach równonocy w godzinach 800-1600, natomiast pokoje mieszkalne – w godzinach 700-1700.

2. W mieszkaniach wielopokojowych wymagania ust. 1 powinny być spełnione przynajmniej dla jednego pokoju.

3. W przypadku budynków zlokalizowanych w zabudowie śródmiejskiej dopuszcza się ograniczenie wymaganego czasu nasłonecznienia, określonego w ust. 1, do 1,5 godziny, a w odniesieniu do mieszkania jednopokojowego w takiej zabudowie nie określa się wymaganego czasu nasłonecznienia.

 

Komentarze Facebook